Wyprawa w Tatry

Rysy 2499 m n.p.m.

Rysy 2499 m n.p.m.

Rok oczekiwania aby znowu móc wędrować po tatrzańskich szczytach. Samochód załadowany do ostatniej wolnej szczeliny (dzięki Polcia 🙂 ). Podróż minęła szybko i zdecydowanie bardziej komfortowo niż PKP. Ekipa w składzie Martyna, Jarek, Tomek i Krzysiek wyruszyła aby zapisać kolejne strony w księdze Frihetu.


05.09.2009
Trasa : Chłabówka Niżnia – Olczyska Polana – Wielki Kopieniec – Toporowa Cyrhla – Chłabówka Dolna
Czas przejścia : 3h 47 min
Dystans : 10,7 km

Zobacz trasę Pobierz trasę

Po 8h podróży dotarliśmy do celu. Zamówiony pokój czekał przygotowany, czysty i zadbany. Na miejscu przywitał nas uśmiechem i silnym uściskiem dłoni właściciel, znajomy góral. Po rozpakowaniu się trzeba było rozprostować kości. Postanowiliśmy powędrować [ foto ] na Wielki Kopieniec. Szlak prowadził krętą ścieżką wokół której wił się Olczyski Potok. Krystalicznie czysta woda, której nie omieszkałem spróbować (jest pyszna 🙂 ) oraz urok samego miejsca rysował na twarzy każdego z nas uśmiech i wprawiał w dobry nastrój. Nawet się nie obejrzeliśmy a już staneliśmy na szczycie Kopieńca z którego podziwialiśmy panorame Tatr skąpanych w chmurach i przebijającym się słońcu. Zacny widok! 🙂 Dzień kończyliśmy szukając grzybów [ foto ] i słuchając ryku Tatrzańskich Mamutów…

06.09.2009
Trasa : Dolina Kościeliska – Upłaziański Wierszyk – Ciemniak – Krzesanica – Małołączniak – Kondracka Kopa – Kondracka Przełęcz – Giewont – Grzybowiecka Dolina – Dolina Strążyska
Czas przejścia : 8h 04 min
Dystans : 17,7 km

Zobacz trasę Pobierz trasę

Wyprawę rozpoczęliśmy w bardzo dobrych nastrojach. Pogoda zapowiadała się nieźle, na szlaku było wesoło. Tradycyjnie kosztowaliśmy wody z górskich potoków zachwycając się pięknym krajobrazem roztaczającym się wokół nas. Wyjątkowy moment przeżyliśmy na Chudej Turni gdzie było nam dane zobaczyć stado kozic. Aby uwiecznić to niezwykłe spotkanie powędrowałem zboczem w ich kierunku [ foto ]. Z każdym moim krokiem stawały się bardziej czujne ale i wyraźnie zainteresowane całą sytuacją. Nic co piękne nie trwa jednak wiecznie. Gdy byłem już naprawdę blisko zerwały się, ostatni raz spojrzały w moja stronę i spokojnie odeszły. Zadowolenie z spotkania ruszyliśmy dalej Czarnym Grzbietem na szczyt Ciemniaka. Z każdym krokiem gęstniała mgła, robiło się coraz zimniej. Pogoda się załamała. Zaczęło padać a z otaczających nas widoków została tylko biała plama… [ foto ] W takich warunkach przeszliśmy Czerwone Wierchy. Przy zejściu z Kondrackiej Kopy na chwilę wyjrzało słońce. Wtedy też mieliśmy możliwość obserwacji akcji ratunkowej TOPRu. [ film ] „Sokół” desantujący ratowników w Dolinie Małej Łąki wywarł na nas ogromne wrażenie. Jak się później dowiedzieliśmy ktoś zasłabł na szlaku. Będąc już blisko Giewontu postanowiliśmy wejść [ foto ] na jego szczyt. Nie należało to do najprzyjemniejszych wyzwań. Tłumy na podejściu, nieodpowiedzialne zachowanie turystów skutecznie nas zniechęciły do ponownego odwiedzenia tego miejsca. Wyprawę kończyliśmy zejściem Doliną Strążyską.

07.09.2009
Trasa : Dolina Chochołowska – Bobrowiecki Żleb – Grześ – Rakoń – Wołowiec – Łopata – Jarząbczy Wierch – Kończysty Wierch – Starorobociański Wierch – Siwa Przełęcz – Dolina Starorobociańska – Dolina Chochołowska
Czas przejścia : 14h 07 min
Dystans : 39,4 km

Zobacz trasę Pobierz trasę

Wczesny ranek przywitał nas zachmurzonym niebem, chłodem i deszczem. Nie napawało to optymizmem i stawiało kontynuowanie wyprawy pod znakiem zapytania. Postanowiliśmy trochę przeczekać w Schronisku na Polanie Chochołowskiej. Po około 2h pogoda się poprawiła i mogliśmy ruszyć zaplanowaną trasą. Droga mijała szybko, niewielkim utrudnieniem były śliskie kamienie oraz błoto, które zostawił po sobie poranny deszcz. Słońce nieśmiało przebijało się przez chmury dzięki czemu widoki stawały się coraz piękniejsze [ foto ]. Niestety w trakcie podejścia na Wołowiec momentalnie pojawiła się gęsta mgła [ foto ], która ukryła przed nami górę. Postanowiliśmy zaczekać na szczycie na poprawę pogody. Opłaciło się. Naszym oczom ukazała się Łopata [ foto ], główny cel dzisiejszej wyprawy. Widoki, które mogliśmy z niej podziwiać były przepiekne. Pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie. Mgła pojawiała się znikąd, niczym kurtyna zasłaniając wszystko przed nami. Chwile w których widoczność się poprawiała wykorzystywaliśmy na zachwycanie się panoramą Tatr Zachodnich oraz fotografowanie. Dobre warunki, które utrzymywały się już od dłuższego czasu  wpłynęły na zmianę naszych planów. Postanowiliśmy wejść na Starorobociański Wierch, który malowniczo prezentował się na horyzoncie [ foto ]. Po 1h podejsciu na szczycie przywitała nas mgła… Nic dodać nic ująć – ot cały urok gór 🙂 Z naszych zamiarów zrobienia panoramy niewiele zostało. Co nie udało się na szczycie było możliwe u podnóża góry na Gaborowej Przełęczy, gdzie widoki również były zacne. Dzień kończyliśmy przy świetle czołówek wolno krocząc Doliną Chochołowską…

08.09.2009
Trasa : Kuźnice – Dolina Jaworzynka – Hala Gąsienicowa – Świnicka Przełęcz – Świnica – Zawrat – Kozi Wierch – Buczynowa Strażnica – Żleb Kulczyńskiego – Murowaniec – Skupniów Upłaz – Kuźnice
Czas przejścia : 11h 57 min
Dystans : 28,3 km

Zobacz trasę Pobierz trasę

Bezchmurne niebo i piękne słońce o poranku wprawiło każdego z nas w dobry nastrój. Wędrówka Doliną Jaworzynką była prawdziwą przyjemnością. Z każdym następnym krokiem rosło w nas podekscytowanie. Celem dzisiejszej wyprawy była bowiem Orla Perć. Po dotarciu do Murowańca i zjedzeniu porządnego śniadania ruszyliśmy na Świnicę, z której mogliśmy podziwiać przepiękny widok na Doliną Pięciu Stawów [ foto ]. Samo podejście na Świnicką Przełęcz w otoczeniu licznych stawów jest bardzo urokliwe [ foto ]. Właściwa część wędrówki jednak cały czas była przed nami a jej początek stanowił Zawrat z którego po krótkim odpoczynku ruszyliśmy na Mały Kozi Wierch. Na szlaku sporo osób o różnym stopniu przygotowania, nie zawsze niestety odpowiednim. Po zejściu żlebem zwanym Honoratką mijamy kilku turystów. Mimo wszystko wspinaczka [ foto ] przebiega sprawnie, pogoda przypomina tą z dnia wczorajszego. Po dotarciu do pionowej ściany prowadzącej do Koziej Przełęczy i zawieszonej na niej 8-metrowej drabince natrafiamy na kolejkę do zejścia. Rozentuzjazmowana grupa starszych turystów wolno schodziła w dół. Spotykamy ich jeszcze w pobliżu wierzchołka Kozich Czub popijających wódkę, w doskonałych nastrojach, niestety nie bardzo adekwatnych do miejsca w jakim się aktualnie znajdowali. Bez komentarza…  Po zejściu stromym kominem do Koziej Przełęczy Wyżniej i wspinaczce wzdłuż grani stajemy na wierzchołku Koziego Wierchu. Gęstniejąca mgła uniemożliwia nam podziwianie widoków więc po krótkim odpoczynku idziemy dalej po piarżystym zboczu. Pokonujemy kilka kolejnych żlebów, grani oraz skalnych żeberek i docieramy do Buczynowej Strażnicy. Widoczność jest bardzo słaba, postanawiamy więc zejść Żlebem Kulczyńskiego [ foto ] do Murowańca. Wspinaczka w takich warunkach nie miała już większego sensu. Tym bardziej, że jutro chcieliśmy wejść na Rysy, więc trzeba było oszczędzać siły.

09.09.2009
Trasa : Palenica Białczańska – Schronisko w Roztoce – Dolina Roztoki – Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich – Świstówka – Morskie Oko – Czarny Staw pod Rysami – Rysy – Morskie Oko – Dolina Rybiego Potoku – Palenica
Czas przejścia : 12h 05 min
Dystans : 38,2 km

Zobacz trasę Pobierz trasę

Dzień zaczął się pechowo. Nie pojawił się nasz kierowca więc z opóźnieniem dotarliśmy do Palenicy. Cała wyprawa była niepewna z uwagi na remont drogi do Morskiego Oka. Niestety nasze obawy znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości.  W żaden sposób nie mogliśmy przekonać strażnika aby pozwolił nam przejść. Cały plan legł w gruzach… Ruszyliśmy do Doliny Pięciu Stawów. Droga była monotonna, w głowie pojawiały się różne myśli, alternatywne rozwiązania, złość… Z tego dziwnego stanu wyrwała mnie dwójka Czechów pytających o drogę do Morskiego Oka. Po krótkiej rozmowie okazało się, że idą na Rysy i schodzą na słowacką stronę. Pojawiła się szalona myśl – a może tak spróbować… Po dotarciu do schroniska i krótkiej naradzie zapadła decyzja – idziemy na Rysy! Zbierając się do wyjścia spotkaliśmy naszych znajomych Czechów. Razem ruszyliśmy do Morskiego Oka. Wędrując chodnikiem między kosodrzewina podziwialiśmy otaczające nas krajobrazy. Na miejscu zameldowaliśmy się ok godz. 12. Zjedliśmy porządne posiłki i brzegiem tego wyjątkowego stawu [ foto ] zaczęliśmy iść w górę. Po obejściu Czarnego Stawu [ foto ] pod Rysami szlak zaczął się stromo wznosić ku skałom Buli pod Rysami z której podziwialiśmy piękna panoramę. Dalej mozolnie wspinaliśmy się wśród blokowisk i martwych gołoborzy. Pogoda nie była dla nas łaskawa. Wędrując po stromych płytach wzdłuż ciągu łańcuchów szczyt schował się we mgle. W miarę zdobywania wysokości pogarszała się widoczność. Po dotarciu do wysoko zawieszonej półki niebo się nieco przejaśniło [ foto ]. Po 2.50h wspinaczki stanęliśmy na szczycie Rysów. Szczęśliwi, zadowoleni, zachwycaliśmy się okruchami widoków jakie było nam dane zobaczyć. Ponownie spotkaliśmy naszych Czechów (serdecznie Was pozdrawiamy), którzy z schroniska nad Morskim Okiem wyruszyli przed nami. To była dla nas wszystkich wyjątkowa chwila. Po krótkiej rozmowie i wspólnych zdjęciach musieliśmy się jednak rozstać. Zejście przebiegło sprawnie i bez komplikacji. W schronisku pozwoliliśmy sobie na krótka regenerację sił, po czym remontowaną droga (już nikt tam nie pracował i wolno było iść) ruszyliśmy do Palenicy z której ostatnim busem wróciliśmy do Chłabówki.

10.09.2009
Trasa : Zazadnia – Rusinowa Polana – Gęsia Szyja – Murowaniec – Dolina Jaworzynka – Kuźnice
Czas przejścia : 6h 34 min
Dystans : 16.0 km

Zobacz trasę Pobierz trasę

Trasa ułożona dla naszego towarzysza wędrówki Jarka [ foto ], który nie był z nami na Orlej Perci jak i na Rysach. Wycieczkę zaczynamy pośród wysokiego lasu świerkowego idąc droga wijącą się po zboczu. Wyjątkową chwilą było odwiedzenie kaplicy Matki Boskiej Jaworzyńskiej [ foto ], Królowej Tatr na Wiktorówkach oraz napicie się cudownej wody ze źródełka. Symboliczny cmentarz ofiar gór [ foto ] opowiada tam wiele historii… Ruszamy dalej stromym chodnikiem i wychodzimy na Rusinowej Polanie z której podziwiamy fantastyczną panoramę Tatr Wysokich [ foto ]. Następnie podchodzimy na szczyt Gęsiej Szyi gdzie witają nas tłumy turystów [ foto ]. Po krótkim odpoczynku kontynuujemy wędrówkę w kierunku Murowańca. Szlak prowadzi wśród pięknych lasów co sprawia niewątpliwą przyjemność Jarkowi. W schronisku przeraża nas ilość osób, które tam się znajdują. Nie przeszkadza to nam jednak w spokoju zjeść i wypić piwo. Przy pięknej pogodzie i kapitalnym widoku szczytów tatrzańskich [ foto ] wolnym krokiem schodzimy do Doliny Jaworzynki gdzie kończy się dzisiejsza wyprawa.

11.09.2009
Trasa : Kiry – Dolina Kościeliska – Schronisko na Hali Ornak – Jaskinia Raptawicka – Kiry
Czas przejścia : 4h 45 min
Dystans : 16.5 km

Zobacz trasę Pobierz trasę

Góry żegnały nas wiejącym grozą niebem i deszczem. Pogoda spowodowała zmianę planów założonych poprzedniego wieczoru. Na ostatnia wyprawę udaliśmy się więc do Doliny Kościeliskiej. Szlak prowadzi przez malownicze polany, monumentalne skały [ foto ], mogliśmy podziwiać z niego niepowtarzalne krajobrazy. Mimo nie najlepszej pogody wędrówka mijała przyjemnie i w dobrej atmosferze. Dowiedzieliśmy się np. o pomyśle Jarka aby na Wielkim Kopieńcu zamontować windę i ruchome schody 🙂 Po dotarci do schroniska i wypiciu herbaty z sokiem ruszyliśmy w drogę powrotną. Wolnym krokiem opuszczaliśmy to urokliwe miejsce. Do następnego razu…

Krzysiek


September 14, 2009 · Opublikowany w Wyprawy po Polsce

4 komentarze to “Wyprawa w Tatry”

  1. polcia polcia on September 15th, 2009 17:59:50

    To dopiero wyprawa, bez porównania!!!, te widoki dopiero robią wrażenie. Zdjęcie Czarnego Stawu bardzo się chwali::))) Gratuluje wytrwałym i pozdrawiam.
    P.s. Fajnie, że autko dało rade:-)

  2. tbas tbas on September 15th, 2009 19:59:37

    Tu Radio Jasna Góra (100,6 fm)!!!! O waszym kolejnym wyczynie głosiłem jak zwykle na porannej mszy 🙂 Urywają mi się do dziś telefony z pytaniami – kto to jest Bakterian?:) Tak czy owak widzę i myślę że to nie fotomontaż-fucktycznie #$%^&*@) wleźliście na Rysy:))) Może kiedyś też się na to targnę,a na razie podziwiam fotki i na sam widok rozbolały mnie stopy:))
    Pozdrawiam z miasta świętej wieży
    Tomek

  3. Mariolka Mariolka on September 22nd, 2009 15:27:39

    Kolejna udana wyprawa za nami:) Każdy kolejny wyjazd przynosi coraz to większe emocje i pozostawia niezapomniane wrażenia. Tym razem udało się nam wejść na Rysy. Było ciężko,ale się opłaciło. Kiedy weszliśmy na szczyt satysfakcja była ogromna:) Nagrodą za wejście zawsze są piękne widoki. W momencie kiedy dotarliśmy na szczyt było wszystko zamglone. Jednak po chwili chmury się rozeszły po Słowackiej stronie i ukazał się nam piękny widok Tatr.
    To było naprawdę niezapomniane i wszystkie te emocje, które mi towarzyszyły tam na szczycie na zawsze już pozostanę w mojej pamięci. Tam człowiek czuje się naprawę wolny i zapomina o wszystkim co jest na dole…

  4. tbas tbas on September 26th, 2009 20:47:13

    Gratuluję EKIPIE zdobycia Rysów!!! Dla niejednego mały miki!!!…dla innych wyzwanie ;)))

    cu soon

    AS

Odpowiedz

Musisz być zalogowany aby pozostawić komentarz.

Loading Facebook Comments ...