Wyprawa na Babią Górę
|
Wyprawa do której zainspirował mnie wspaniały człowiek, taternik, Zbyszek Stephan. Słuchając jego opowieści o wejściu na Babią Górę i niesamowitym wschodzie Słońca jaki tam oglądał, nie sposób było oprzeć się pokusie. Trzeba to zobaczyć na własne oczy. Ekipa w składzie Martynka, Tomek, Krzysiek wyruszyła zapisać kolejne strony w księgach Frihetu.
Wejście na szczyt oraz ten [ foto ] wschód Słońca dedukuje Panu Zbyszkowi… Krzysiek |
23.05.2009
Trasa:
PTTK Markowe Szczawiny – Górny Płaj – Przełęcz Lipnicka – Babia Góra – Przełęcz Brona – PTTK
Czas przejścia:
9h
Dystans:
19 km
Podróż minęła dość szybko i w nienajgorszych warunkach. Po dotarciu do Zawoji ruszyliśmy do Schroniska gdzie czekał na nas pokój. Pogoda dopisała. Wejście na ?Królową Niepogód” przy świecącym słońcu i pięknym niebie [ foto ] będziemy długo wspominać. Mieliśmy dużo szczęścia. Na szczycie Diablaka pomimo bardzo silnego wiatru przywitał nas tłum turystów. Celem tego dnia był zachód słońca. Nie zawiedliśmy się. Na niebie działy się cuda [ foto ], które trzeba zobaczyć… To był dobry dzień, który miał dla nas jeszcze jedną niespodziankę. Po powrocie do schroniska zastaliśmy bardzo fajna ekipę z którą przyszło nam spać w jednym pokoju. Albert, Ela, Andrzej i Marcin, których serdecznie pozdrawiamy. Jak się później okazało, postanowili ruszyć razem z nami podziwiać wschód słońca..
24.05.2009
Trasa:
PTTK Markowe Szczawiny – Przeł. Brona – Babia Góra – Mała Babia Góra – Hala Czarnego – Fickowe Rozstaje – PTTK Markowe Szczawiny
Czas przejścia:
6h
Dystans:
13 km
Pobudka o 2:00. Przy świetle czołówek wędrowaliśmy na szczyt. Z każdym krokiem podekscytowanie rosło… Diablak przywitał nas lodowatym wiatrem. Kilka osób również przybyło w tym samym celu co my. Nikt się nie zawiódł. To był prawdziwy cud [ foto ]. Niesamowite przedstawienie. Czegoś takiego jeszcze nikt z nas nie widział. Niezapomniane chwile, piękne [ foto ]. Pełni pozytywnej energii ruszyliśmy następnie na Małą Babia Górę. Powrót do schroniska, pyszny obiad i w drogę do domu. Do następnego razu…
Krzysiek
-
Zobacz GALERIĘ
-
Czytaj INFORMACJE
-
Random pictures
-
We recommend
-
Language
-
Administration
Login | Register
-
Connect with:
-
Categories
open all | close all -
Archives
open all | close all -
Links
To prawda na górze było lodowato. Ludzie pozawijani w śpiwory czekali cierpliwie, aż pojawi się Słońce. Ja też trzęsłam się jak galaretka jednak w momencie kiedy zobaczyłam ten przepiękny wschód Słońca zapomniałam o zimnie i rozkoszowałam się chwilą cudu.
Patrząc na te wyprawę po ponad roku ,dochodzę do wniosku, że była kapitalna. Mieliśmy dużo szczęścia do pogody. A wschód słońca,cóż, zdjęcia oddają to najlepiej… Trzeba tam koniecznie wrócić
Wyprawa była dedykowana Panu Zbyszkowi, którego niestety nie ma już z nami…