Frihetowa Wigilia – retrospekcja

Frihet

Frihety

I Frihetowa Wigilia za nami. Co tu dużo pisać, wypadła kapitalnie 🙂 Fantastycznie, że udało się zebrać tak mocną ekipę przy jednym, wigilijnym stole. Mam nadzieje, że jest to początek nowej i pięknej tradycji.


Mili goście pojawiali się o różnych porach. Każdy został przywitany należycie [ foto ] i z humorem? Niektórzy szczęśliwcy zostali nawet przyniesieni [ foto ] pod samą choinkę 🙂
Jak święta i Wigilia, to i gwiazdor. Tych w tym roku mieliśmy pod dostatkiem, można było wybierać i przebierać [ foto ]. Stół wygięty pod ciężarem pyszności jakie na nim wylądowały, w miarę upływu czasu wracał do właściwego poziomu 🙂 Po skończonej kolacji przyszedł czas na prezenty. Każdy wędrował na kolanko do Gwiazdora [ foto ] i po krótkiej spowiedzi mógł losować podarunek dla siebie. Emocji nie brakowało. Był śmiech, płacz [ foto ] i czasem pełne zaskoczenie z zawartości prezentu [ foto ]. Śmiechu co nie miara 🙂
Odbyła się również telekonferencja [ foto ] z ?zza oceanem?, gdzie obecnie przebywa Polcia, którą serdecznie pozdrawiamy.
Pogaduchy trwały do późna. W tematach rozmów przeszłość i przyszłość przeplatała się z teraźniejszością. Wspominaliśmy dawne wyprawy, snuliśmy plany na przyszłość, wędrowaliśmy palcem po mapie 🙂 Gawędziliśmy o górach, jakże dla nas ważnych i cennych?
Doskonały nastrój nie opuszczał nas ani na chwilę [ foto ]. Pięknie było się spotkać. Prawda [ foto ]?
Dziękuje wszystkim 🙂

Krzysiek


December 19, 2010 · Opublikowany w Pozostałe informacje

3 komentarze to “Frihetowa Wigilia – retrospekcja”

  1. Mariolka Mariolka on December 19th, 2010 20:58:49

    Prawdę powiadacie… 🙂 Wigilijne spotkanie udało się rewelacyjnie!!! Na szczęście wszystkim udało się dotrzeć i w cudownej atmosferze spędzić ten szczególny wieczór…

  2. Jarek Jarek on December 20th, 2010 23:26:56

    Rewelacyjne spotkanie pełne nieskrępowanego humoru 🙂 – duża zasługa tutaj Tomka 🙂 :). Był czas i na humor i na ciekawe wspomnienia pełne wrażeń z wypraw a także na piękną chwilę podzielenia się opłatkiem. Taką cudowną atmosferę będzie miło wspominać…

  3. kapelan kapelan on December 21st, 2010 16:33:58

    o jeeeeeju jeeejuuu!!! Ja się dopiero dzisiaj skapnąłem że przyjechałem w spodniach Dżareta do domu!! Nie pamiętam ile tych kolęd śpiewaliśmy ale do dziś mnie gardziel boli 😀

Odpowiedz

Musisz być zalogowany aby pozostawić komentarz.

Loading Facebook Comments ...